Na początku oddajmy głos ekspertom: ✅@agata_loewe_kurilla psycholożka kliniczna: "To świetna metoda na poznanie swojego ciała. Kiedyś o autoerotyzmie mówiło się brzydko „samogwałt”. Wolę określenie „samomiłość”, bo oddaje ono skupienie uwagi na sobie i poczucie się ze sobą dobrze. Dzięki masturbacji uczymy się swojego ciała i potem możemy pokazać partnerowi lub partnerce, w jaki sposób, przez dotyk, ruchy, ich natężenie, chcemy być pieszczeni. Dodaje nam też mocy i autonomii, bo wiemy, że sami jesteśmy odpowiedzialni za przyjemność. Masturbacja nie dotyczy tylko genitaliów, uczy, że nasze ciało ma wiele wrażliwych obszarów. Pociągają nas przecież i podniecają bardzo różne rzeczy: warto eksperymentować." (w książce "#sexedpl. Rozmowy Anji Rubik") ✅@alicjadlugolecka_sis pedagożka, edukatorka seksualna: "To czerpanie przyjemności ze swojego ciała, zmysłowości. Jesteśmy tak zbudowani, że penis i łechtaczka lubią być dotykane, bo jest tam najwięcej połączeń nerwowych. Warto jednak pamiętać, że jak wszystko inne, masturbacja w nadmiarze szkodzi, dlatego trzeba do niej podchodzić z głową." (w książce "#sexedpl. Rozmowy Anji Rubik") ✅@andrzejgryzewski seksuolog: "Masturbacja wywołana pożądaniem jest nie tylko zupełnie naturalna, ale i polecana przez seksuologów. Osobom, które nie uprawiają seksu, by zmniejszyć ryzyko zachorowania na raka prostaty. Osobom, które są w związku, ale ich popęd seksualny jest znacznie większy niż partnera czy partnerki. Osobom, które są np. w delegacji lub na wyjazdowej imprezie integracyjnej, ale nie chcą zdradzić. A reszcie? Masturbacja ma zbawienny wpływ na układ nerwowy, oddechowy, krążenia i płciowego. Jednak tak jak ze wszystkim, z masturbacją można przesadzić. Można się od niej uzależnić." (w książce „Sztuka obsługi penisa”) A teraz najważniejsze: jesteście gotowi_e, by o tym otwarcie z nami porozmawiać? #sexedpl #masturbacja